wtorek, 2 czerwca 2015

Przeprowadzka za granicę: zobaczyć świat czy uciec od problemów?

   Ilu z nas wyjeżdża  za granicę pod przykrywką poszukiwania lepszego życia, ale w rzeczywistości po prostu uciekając od problemów? Jedni stawiają sobie jako cel osiedlenie się w innym kraju i założenie tam rodziny, inni marzą o podróżach, które zmienią ich życie.
Jak zrozumieć, czy nie oszukujemy samych siebie, prorokując sobie szczęście w obcych krajach. Czy to nie jest tak, że wyjeżdżając za granicę rezygnujemy z rozwiązania problemów tu i teraz, i pozbawiamy siebie możliwości być szczęśliwymi w swojej ojczyźnie.

Jak zrozumieć, czy to nie jest ucieczka od problemów?

Jeżeli dokładnie nie wiemy, co będziemy robić w swoim kraju po powrocie, ale przy tym jesteśmy pewni, ze pobyt za granicą zmieni nasze życie tak bardzo, ze kiedy wrócimy (jeśli wrócimy), to wszystko będzie inaczej, to najprędzej po prostu uciekamy od potrzeby podejmowania jakichkolwiek decyzji w chwili obecnej. W takim przypadku problem polega na tym, że tak naprawdę nie wiemy, czego chcemy od życia.

Mając niejasne wyobrażenie o szczęściu dążymy do wyjazdu za granicę w poszukiwaniu olśnienia.
                               
                                                              CO ROBIĆ?

    Trzeba po prostu zrozumieć, że zdolność do uświadomienia sobie swoich celów życiowych nie zależy od miejsca, w którym obecnie znajdujemy się. Gdzie byśmy nie byli, zawsze nosimy ze sobą swoje „ja” i tylko my sami możemy określić, co dla nas jest szczęściem. Będziemy bardziej efektywni w obcym kraju, gdy dokładnie wiemy, czego chcemy, aniżeli wtedy, gdy tylko oczekujemy na wyjaśnienie swej sytuacji i samoistne rozwiązanie problemów.
Co robić? -  Określić cel!

               CZY WYJAZD ZA GRANICĘ PRZYBLIŻY OSIĄGNIĘCIE CELU?

   Człowiek jest skonstruowany tak, że musi mieć motywacje do działań. Ale niestety ludzie często nie są w stanie precyzyjnie określić swoich życiowych celów.
Tak, trzeba do czegoś dążyć, ale czy przeprowadzka za granice przybliży osiągnięcie celu? Może wydaje się wam, że wyjazd za granicę zbliży was do celu?
 A czy nie jest tak, że nie robimy czegoś z przekonania, że najpierw trzeba popróbować swoich sił za granicą, a tak naprawdę moglibyśmy osiągnąć cel w swoim kraju, tu i teraz

                                                               CO ROBIĆ?

  Trzeba wziąć kawałek papieru  i napisać, jaką chcemy widzieć swoją przyszłość, w realizacji jakich celów może pomóc przeprowadzka i które z tych celów możemy osiągnąć bez przeprowadzki za granicę.
Czy przeprowadzka rzeczywiście jest naszym celem czy boimy się zawieść oczekiwania swoich bliskich?
Uczyliście się języka obcego wiele lat i kładliście do uszu wszystkim swoje marzenie, zapewniając, że kiedyś obowiązkowo wyjedziecie do zaczarowanej krainy swych marzeń. Być może już wyleczyliście się z tych marzeń, ale w głębi duszy czujecie się zobowiązani osiągnąć ten cel, o którym tak długo mówiliście.

                                                                CO ROBIĆ?

  Spróbujcie sobie wyobrazić, że nigdzie nie wyjedziecie, że macie jakieś nowe cele, a w tamtym kraju pomieszkacie po tym, gdy osiągniecie to co chcecie. Jeżeli wówczas czujecie ulgę, to znaczy, że to obecnie nie jest wasz cel.
Zgódźcie się, że lepiej przeżyć krótki moment skrępowania, ogłaszając, że zmieniliście swój pogląd, niż stracić wiele, wiele czasu i w rezultacie doświadczyć tylko rozczarowań. Ktoś was zrozumie, ktoś nie. Ale teraz dobrze będziecie wiedzieć, z którymi z waszych bliskich można dzielić się najskrytszymi planami, a komu lepiej nic nie mówić do ostatniego momentu.

                     CZY POBYT ZA GRANICĄ UCZYNI WAS SZCZĘŚLIWYMI?

   Jeżeli poprzez internet zapoznaliście się z obcokrajowcem, który poważnie dąży do zbliżenia i zaprasza was do siebie, zanim wyjedziecie dowiedzcie się o jego ojczyźnie, jak można najwięcej.
Może się wam wydawać, że po długim obcowaniu przez internet i tak wiecie wszystko, co wiedzieć powinniście. Ale mieszkańcy innego kraju mogą wam nie mówić o wielu sprawach. Nie dlatego, że coś ukrywają, ale dlatego, że dla nich pewne rzeczy rozumieją się same przez się. Przykładowo obcując z Francuzami przez rok, ja ani razu nie słyszałem od nich jakichkolwiek skarg na to, że w niedziele spożywcze sklepy są zamknięte. I dowiedziałem się o tym dopiero we Francji od właścicielki mieszkania, które wynajęłam. – I o dziwo! – Okazało się, że w ich dzielnicy jest, ale tylko jeden, sklep spożywczy czynny w niedziele, lecz tyko do obiadu! To tylko jeden z przykładów. Możecie poznać bardziej nieprzyjemne fakty, jeżeli nie postaracie się zebrać wcześniej informacji o swej nowej ojczyźnie.

CZY JESTEŚCIE GOTOWI ŻYĆ NA TAKIM STATUSIE, NA JAKIM WYLĄDUJECIE PO PRZEPROWADZCE ZA GRANICĄ?

  W innym, nowym państwie zawsze będziecie obcy. Nawet jeśli ludzie z waszego otoczenia będą się wami interesować, zadawać wiele pytań o Polsce i z zainteresowaniem słuchać waszych opowiadań, to gdy sprawy dotkną poszukiwania pracy, lub kontaktów z organizacjami państwowymi, zawsze okaże się, że macie mniej praw i możliwości.
Jakiego byście nie mieli wspaniałego wykształcenia, jeżeli nie władacie miejscowym językiem na wysokim poziomie, liczyć na fachową, dobrze płatną pracę nie powinniście.
Oczywiście, jeżeli pracujecie w firmie, która sama chce wysłać was w taką delegację, to ona opłaci i przeprowadzkę i mieszkanie i wykształcenie.Ale jeśli przeprowadzacie się do innego kraju z własnej inicjatywy, to przyjdzie polegać na własnych siłach. Nawet po to, aby pracować jako kelner lub sprzedawca, musicie znać język miejscowy przynajmniej na poziomie mówionym. Przypuśćmy, że będziecie dopytywać się i dopytywać, ale w rezultacie  i tak musicie zrozumieć czego chcą od was klienci.
Oprócz tego, jeżeli jesteście dobrym specjalistą w Polsce, lecz przy tym nigdy nie pracowaliście w sferze usług, to może się okazać, że wcale wam nie spodoba się to, w jaki sposób będziecie  traktowani tam. Jeżeli brak wam doświadczenia, to będą się do was zwracać tak jak do młodzieńca, który tylko co wyszedł spod opieki rodziców, nawet jeżeli uda się wam pokonać mnóstwo problemów i zaryzykować, aby tylko przeprowadzić się do jeszcze nieznanego dla was kraju.
A kogo zainteresuje jak wspaniale macie wykształcenie i jakie sukcesy osiągaliście w dotychczasowej pracy w Polsce, jeżeli nie znacie specyfiki obecnej pracy?
Do tego wszystkiego dla was przyzwyczajonych do pracy umysłowej pojąć i ogarnąć aspekty nowej pracy fizycznej będzie może nie możliwe, a nawet jeśli takowe doświadczenia w pracy fizycznej mieliście, to możecie przeceniać swoją gotowość do takiego ciężkiego zajęcia, przecież dla was to etap dawno miniony.

                                                          CO ROBIĆ?

    Solidnie porozmyślać o tym. Obecnie może się wam wydawać, że jesteście gotowi na wszystko, aby jak najprędzej dostać się tam, gdzie chcecie. Ale być może są lepsze sposoby! Możliwe, że na ich realizację potrzeba będzie więcej czasu, ale w rezultacie otrzymacie właśnie to wszystko czego chcecie, a nie tylko jedna z opcji.
Oczywiście, jeśli wyjedziecie, przyjaciele i kuzyni będą wami się zachwycać (przy tym im cięższy będzie wasz los, tym większy będzie ich zachwyt). Ktoś nawet będzie wam zazdrościć. Ale to właśnie wy, a nie wasi bliscy  będziecie znosić wszystkie niedole wybranej drogi. Jeśli was to nie przeraża, to chociaż bądżcie gotowi psychicznie. Nie bierzcie uwag do głowy i zawsze trzymajcie się wyznaczonych celów, które osiągniecie poprzez ten wyjazd.

                                    NIE OGLĄDAJCIE SIĘ NA INNYCH

   Wszystko ww. było nie po to, aby zniechęcić was do przeprowadzenia się. Jeżeli rzeczywiście sądzicie, że zamieszkiwanie za granicą, to wasz prawdziwy, przemyślany cel i dobrze rozumiecie, co wam to da, to nie słuchajcie nikogo i po prostu jedźcie. Jest wiele historii niepowodzeń, ale jest tez wielu ludzi, którzy w czasie, gdy inni zastanawiają się nad najmniejszymi szansami dokonania czegokolwiek, po prostu robią to co postanowią i im wszystko udaje się.

O innych aspektach przeprowadzki dowiecie się na stronach "Przeprowadzki Białystok" oraz "Transport Białystok".